sobota, 27 stycznia 2018

[New Adwenture] 1. Niespodziewany gość

Wszyscy jeszcze smacznie spali. Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Pierwsza wstała Raven i obudziła resztę grupy. Robin otworzył drzwi. To był Czerwony X.
-Czego tu chcesz?! - zapytał zdenerwowany Robin
-Chcę wam pomóc. - odparł spokojnym tonem X
Tytani zostawili przybysza samego a sami poszli się naradzić. Nie wszyscy się zgadzali. Jednak odpowiedź padła.
- No dobra, to jak chcesz nam pomóc? - zainteresował się Cyborg
- Pewnie już słyszeliście, że dość duża asteroida leci wprost na Ziemię.- zaczął X
- No tak, ale dlaczego cię to odchodzi? - dopytywała Raven
- Jestem zwykłym złodziejem, nie zależy mi na podbiciu świata. Lubię swoją planetę i zamierzam ją bronić. Z wami po prostu było by łatwiej.
- Dobrze, pomożemy ci - zgodził się Robin.
Tytani umówili się z Czerwonym X-em w wyznaczone miejsce następnego dnia. Mieli więc dużo czasu na opracowanie planu.

*

Tymczasem, niedaleko Jump City:
- Podaj do mnie! - krzyknęłam
W tej właśnie chwili rzuciłam się na piłkę. Obejrzałam sie na siebie, gonili mnie. "Dalej Sus, jeszcze tylko perę metrów. Dasz radę."- pomyślałam. Dobiegłam do bramiki i strzeliłam. Strzeliłam gola, akurat na czas. Wynik 2:1. Wygraliśmy! Pobiegliśmy szybko do szatni się przebrać.
- Super mecz, szkoda, że to ostatni w tym sezonie. - stwierdził Matt.
- No przecież,  nie mieli z nami szans - powiedziała Kinga
Po udanym meczu, gdy już wszyscy się rozeszli, wyciągnęłam w plecaka rolki i pojechałam do domu. Nagle zerwał się silny wiatr i lunął deszcz. Schowałam się pod klatką schodową. "Pewnie zaraz przejdzie, poczekam 5 minut". Ale nie, deszcz nie przechodził. "Trudno, najwyżej zmoknę" Dojechałam zdyszana do domu. Wyciągnęłam klucz i weszłam do środka. Taty jeszcze nie było więc mogłam w spokoju zająć się sobą. Postawiłam kolejny medal na półce i poszłam się umyć. Spojrzałam w lustro. Zobaczyłam tam ładną nastolatkę z czarnymi włosami i żółtymi oczami.  Usłyszałam pukanie do drzwi. Poprawiłam fryzurę i poszłam otworzyć.
Ku mojemu zdziwieniu nie był to mój ojciec, ani nikt z klasy. Była to niewysoka dziewczyna, o blond włosach i pięknych, niebieskich oczach.  Ubrana w  białą bluzę, czarne rurki i trampki w kolorze złotym. Z kieszeni wystawał kabelek od słuchawek.
- Eee... Hej. - zaczęłam
- Witaj, pomożesz mi? - zapytała nieznajoma
Zaprosiłam ją do środka i zaproponowałam coś do picia. Usiadłam obok niej i zapytałam co się stało.
- Nazywam się Terra. Parę miesięcy temu coś się stało. Niewiele z tego pamiętam ale potem przyszedł mój przyjaciel i mi wszystko opowiedział. Ja... ja jestem zwykłą uczennicą, nie mam żadnych mocy. Ale ON uważa, że kiedyś miałam.
- Taaa... A co ja mam niby zrobić? Przeczytać ci w myślach?
Terra przytaknęła głową. W pierwszej chwili pomyślałam, że całkiem jej odbiło ale potem zdałam sobie sprawę, że rzeczywiście mogę jej pomóc.
- Zgoda, tylko musisz  się skupić na tym, co chcesz abym ci pokazała.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw ślad dla przyszłych pokoleń